KLON – W OGNISTYM JESIENNYM GARNITURZE

(…)Ubierała drzewom liście przepyszną purpurą,
Było cicho i złociście,chmurka mknęła górą.
Było cicho i złociście,chmurka mknęła górą.
Świat się mienił kolorami,w rozgwieżdżone noce
W sadach miękkie jak aksamit spadały owoce.
W sadach miękkie jak aksamit spadały owoce.
Jarzębiny czerwieniały,wiatr leszczyny zginał,
A pajączek zwinny, mały siatkę swą rozpinał.
A pajączek zwinny, mały siatkę swą rozpinał.
A gdy utkał nitkę długą, z klonu pożółkłego
Wspiął się księżycową smugą do nieba samego.
Jadwiga Ruth Charlewska
Wspiął się księżycową smugą do nieba samego.
Jadwiga Ruth Charlewska