VENCE I ST-PAUL-DE-VENCE – przepiękne miasteczka alp nadmorskich

EKSPLORUJEMY VAR I ALPY NADMORSKIE

Przez lata podróżując po Prowansji samochodem, daliśmy sobie szansę zjeżdżenia Lazurowego Wybrzeża od jego początku po same krańce, ale też za każdym razem coraz głębiej eksplorowaliśmy górskie tereny krainy Var i Alp Nadmorskich.

Zabrałam już Was do kanionu GRAND CANYON DU VERDON i nad przepiękne jezioro LAC DE STE-CROIX. Byliście ze mną w zjawiskowej Moustiers-Sainte-Marie, położonej u wejściu do wąwozu Verdon – z jej niezwykle położoną Chapelle de Notre-Dame-de-Beauvoir. Dziś zabieram Was do dwóch przepięknych, bardzo blisko siebie położonych górskich wiosek.

VILLAGES PERCHES

Villages perches – tłum.: górskie wioski i miasteczka – budowano w krainie Var głównie dla obrony przeciwko saraceńskim piratom. Góry dawały mieszkańcom ochronę przed najazdami Saracen, którzy siali spustoszenie aż do XVIII w.

VENCE oraz ST-PAUL-DE-VENCE to dwie najładniejsze i chyba najlepiej znane villages perches w regionie. Z obu miasteczek rozciągają się przepiękne widoki na okolicę.

VENCE

To miasteczko to prawdziwy „klejnot regionu”. Jest malowniczo położone na wysokiej skale. Dzięki temu, dookoła rozciąga się piękny widok:

Średniowieczne centrum otoczone jest murami obronnymi. Można tam dojść przechodząc przez masywną kamienną bramę. Historia Vence sięga XII w. ale do tego górskiego miasteczka chciałam się wybrać głównie przez wzgląd na polski akcent. Tu, w ostatnich 5 latach życia przebywał i zmarł Witold Gombrowicz. W Vence został również pochowany. Udało się nam znaleźć dom, w którym mieszkał. Właśnie w tej willi o nazwie „Alexandrine”, kilka lat temu otwarto Muzeum Gombrowicza.

Popołudnie rozpoczęliśmy na Place du Frene, na którego środku podziwialiśmy okazały jesion – wg legendy posadzony w 1538 roku przez króla Franciszka I.

Spacerując bardzo wąskimi uliczkami, zachwycaliśmy się typowo prowansalskimi kamienicami. Uwielbiam ten śródziemnomorski styl i kameralny klimat:

Miasteczko otula wspaniała artystyczna i historyczna aura. Nie dziwi, że w przeszłości, jak i teraz odwiedza je i zamieszkuje wielu znanych artystów.

W miejscowej katedrze i Kaplicy Różańcowej obejrzycie wiele wspaniałych dzieł sztuki. Osobiście zachwyciła mnie właśnie Kaplica, w której podziwialiśmy malarstwo Henri Matisse:

Zostaliśmy w miasteczku do wieczora. Spójrzcie jaką grę świateł zapewniło zachodzące słońce:

ST-PAUL-DE-VENCE

Według wielu to jest najładniejsze i najbardziej znane górskie miasteczko Alp Nadmorskich. Z jego obwarowań jest przepiękny widok na morze:

Kiedyś było zwykłą wioską. Jej mieszkańcy, do lat 20 ubiegłego wieku wiedli spokojne, uporządkowane życie. Potem wieś została odkryta i pokochana przez znanych artystów: Picassa, Matisse’a czy Legera. Stała się bardzo modna i niezwykle często odwiedzana.

Ja zachwyciłam się uroczym klimatem wioseczki. Znajdziecie tu niezliczone, bardzo urokliwe, często maleńkie galerie sztuki, pracownie artystyczne i sklepiki z przydatnymi, śródziemnomorskimi pamiątkami.

Są też tu znakomite restauracje, w tym słynna „Le St-Paul”, należąca do eleganckiego hotelu. Doskonałe owoce może zjecie tu na pięknym tarasie z widokiem na obwarowania miasteczka. Po kolacji zachęcam do przechadzki ścieżką spacerową, prowadzącą wzdłuż murów wioski.

To było wspaniałe, letnie popołudnie przewędrowane w dwóch przepięknych alpejskich wioseczkach. W St-Paul-de-Vence zastał nas wieczór i to on odkrył przed nami kolejne, urocze uliczki i kamienice miasteczka. Nastrojowo oświetlone, zachwycały swym kamiennym urokiem. Sprawiały wrażenie, jakby nic tu się nie zmieniło od czasów średniowiecza. A ja dodatkowo znalazłam wspaniały atrybut w sam raz dla mnie…prawda ?

2 Komentarze

Dodaj komentarz