PARADA LILIOWCÓW ( Hemerocallis, Daylilies)

Są dla mnie tak ważne,że dedykowałam im jedną ze środkowych rabat w zachodniej części naszego ogrodu.
Ich początek w naszym ogrodzie miał miejsce wiele lat temu, w deszczowe popołudnie.
Pierwsze karpy wkopywałam z moją ciocią Małgosią.  Odcięła je szpadlem dzień wcześniej ze swojego ogrodu.
Nie wiedziałam, że to będzie początek tak kolorowej i pięknej fascynacji. W kolejnych latach zgromadziłam jeszcze wiele ich odmian. Zawsze znajdę miejsce, żeby wkopać choć jedno, małe kłącze. Trzymam się tylko jednej zasady.
Zawsze sadzę je na „liliowcowej rabacie”. Według mnie w kolorowej, dużej grupie prezentują się najpiękniej:
Poniżej kilka „autoprezentacji”:
Każdej wiosny i jesieni dbam o ich porządne nawożenie. Stosuję preparaty azotowe i przekompostowany obornik,
mieszany pół na pół z ziemią kompostową. Liliowce są bardzo „żarłoczne” i nie wolno o tym zapominać. Za dobra opiekę i regularne nawadnianie, odwdzięczą się wspaniałym kwitnieniem przez wiele letnich tygodni.

Uwielbiam je !!!

5 Komentarzy

Dodaj komentarz