12 LAT MINĘŁO JAK JEDEN DZIEŃ …

WSPOMNIENIE
To najważniejsze słowo tego weekendu. 12 lat temu we wrześniu, Wilcza Góra stała się bardzo ważnym miejscem w naszym życiu. Właśnie wtedy postanowiliśmy, że chcemy tu mieszkać. Powitały nas łany żółtych nawłoci, w których brnęliśmy po pas, szukając granic naszej działki, wytyczonych prze geodetę.
Zakochaliśmy się w tym miejscu bez granic. Młodziutki lasek brzozowy, który znajdował się na zakupionej ziemi,
zdawał się być przepięknym, zielonym prezentem od losu. Do dziś, z całych sił pielęgnujemy nasze brzozy,
a nawłocie (znane jako „polskie mimozy”) są wszechobecne zarówno w naszym ogrodzie,
jak i na okolicznych działkach.
Nie wiem kiedy minęło te 12 lat. Czas pędzi jak szalony i nic sobie nie robi z naszych planów.
Często sam je weryfikuje, według tylko sobie znanego klucza. Kolejna jesień znów „mimozami się zaczyna”…
W ten weekend powspominaliśmy. Przejrzeliśmy masę zdjęć z 2004 roku. I chyba w największa zadumę wprawił nas nasz lasek brzozowy. Drzewa urosły tak mocno. W pędzie codziennego dnia, nie zauważa się tej zmiany tak wyraźnie.
Dopiero fotografie pokazały nam, jak zmieniło się to miejsce na przestrzeni tych lat. Ogrom czasu. Stąd zaduma i odrobina melancholii…
Wróciłam do wydanego po raz pierwszy w 1921 roku zbiorze „Siódma jesień”, wiersza Juliana Tuwima, „WSPOMNIENIE”. Większość z nas, kojarzy ten tekst z wykonania Czesława Niemena.
W wierszu mamy 7 jesień. My właśnie świętujemy 12 jesień.
A poniżej, i wiersz i moje zdjęcia „polskiej mimozy”, którymi i ta aktualna jesień się zaczyna:
„Wspomnienie”
Julian Tuwim
Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła,
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
Która do mnie na ulicę wychodziła.
Od twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły,
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły.
Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik żółty – październik,
To ty, to ty, moja jedyna,
Przychodziłaś wieczorem do cukierni.
Z przemodlenia, z przeomdlenia, senny,
W parku płakałem szeptanymi słowy,
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
Od mimozy złotej – majowy.
Ach, czułymi, przemiłymi snami
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku,
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
Jak tą złotą, jak tą wonną wiązanką.
Rozmarzyłam się 🙂 ten wiersz, ta melodia, będą za mną teraz chodzić 🙂 u nas też rozległe łany nawłoci wszędzie wokół 🙂
PolubieniePolubienie
piękne wykonanie Niemena … lubię posłuchać od czasu do czasu 🙂 pozdrawiam, Ewa
PolubieniePolubienie