W dzieciństwie marchewka i jej przetwory nie były moim wielkim przysmakiem.
Choć muszę wyłączyć z tej tezy chrupanie umytych i tylko oskrobanych ze skórki,
młodziutkich, słodkich okazów, konsumowanych na działce u mamy, czy cioci. Teraz moja sympatia do niej wzrosła wraz z pyszną jej karmelizowaną wersją z imbirem. To ostatnio moja ulubiona przekąska.
To „przełamanie się” i przekonanie do fajnej strony marchewki, skłoniło mnie również do skorzystania w przepisu opublikowanego przez Anitę na jej „zielonym blogu”
http://zielonomitu.blogspot.com/.
Recepturę na to ciasto, Anita przywiozła z Pisarzowic k/ Bielska Białej, z kafejki działającej przy szkółce roślin.
Jako szalona ogrodniczka od razu pomyślałam, że w takim miejscu z pewnością serwują coś znakomitego.
Zachęcona rekomendacją Anity i faktem, że ciasto zawiera sporo moich ulubionych bakalii i korzennych przypraw,
postanowiłam je upiec w okresie świątecznym. I tak zaczęło się moje marchewkowe szaleństwo.
Nie robiłam w tym roku ani piernika, ani małych pierniczków, a bardzo chciałam mieć świąteczne, lekko korzenne ciasto. Nie zawiodłam się. Ono takim się stało. Jest przepyszne, wilgotne, aromatyczne.
Wprost doskonałe !!! Polecam i Wam, tę „luksusową”, korzenną wersję marchewkowego ciasta.
Działamy ? Działamy !!!
SKŁADNIKI PODSTAWOWE:
– 2 pełne szklanki drobno przetartej surowej marchewki
– 4 jaja
– 1,5 szklanki drobnego cukru
– 1 szklanka oleju
– 2 szklanki mąki pszennej tortowej
– 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
– 1 płaska łyżeczka sody
DODATKI:
– 50 g orzechów włoskich
– 50 g orzechów laskowych
– 6 fig suszonych
– 6 kostek gorzkiej czekolady
– 3 łyżki skórki pomarańczowej kandyzowanej
PRZYPRAWY:
– 1 łyżeczka cynamonu
– 1 łyżeczka kardamonu
– 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
WYKONANIE:
– Marchewkę utarłam na tarce o drobnych oczkach.
Odmierzyłam 2 pełne szklanki.
– Orzechy, figi i czekoladę rozdrobniłam na dosyć drobne kawałki
( zrobiłam to tłuczkiem)
– Ubiłam mikserem jajka z cukrem na gęstą masę
– Dodałam kolejno olej, mąkę, proszek do pieczenia, sodę, wszystkie przyprawy i dalej miksowałam
– Kolejno dodałam marchewkę i delikatnie ją wymieszałam
– Stopniowo dodałam wszystkie bakalie i czekoladę
– Dół tortownicy (24 cm) wyłożyłam papierem do pieczenia,
a boki wysmarowałam masłem i posypałam mąką
– Gotowe ciasto przelałam foremki
– Rozgrzałam piekarnik do temperatury 180 stopni
– Czas pieczenia wyniósł około godziny, ale pod koniec pieczenia,
co kilka minut sprawdzałam drewnianym patyczkiem stopień wypieczenia środka ciasta.
Dodam, że w ciągu ostatnich 4 tygodni, piekłam je już 3 razy tylko dla tego,
że znika u nas bez śladu w ciągu jednego dnia.
SMACZNEGO MARCHEWKOWEGO !!!
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Podobne