ZYCIODAJNA WODA – NAWADNIANIE KROPELKOWE

W tym sezonie nasz ogród dostał bardzo pożyteczny prezent:
NAWADNIANIE KROPELKOWE
Myśleliśmy o tym od dawna, ale ilość opadów oraz moje pozytywne podejście
do wieczorowego „stania z wężem w ręku”, ciągle odwlekały tę decyzję.
Bardzo lubię pospacerować wieczorami po ogrodzie.
Oglądam wszystkie rabaty, sprawdzam samopoczucie wszystkich moich roślin.
Tu skubnę, tam przytnę…każdej roślince spojrzę w oczy..
Wiem co i jak się dzieje. Robiłam to zwykle właśnie w trakcie podlewania.
 
 
Szalę przeważyła ilość czasu potrzebnego na podlanie wszystkich rabat w okresie suszy.
Nie mam już wolnych tych przysłowiowych „kilku godzin”.
Praca zawodowa pochłania mnie ogromnie i czasem muszę jej dedykować również wieczory.
A w ogrodzie, w sezonie kilka godzin tygodniowo
zajmuje nam szeroko pojęta „pielęgnacja”.
Pieleniu, przycinaniu, przesadzaniu, wysadzaniu nie ma końca….
Wszyscy ogrodnicy to wiedzą.  I skąd znaleźć czas na podlewanie ?
Nie przepadam za zraszaczami, które polewają rośliny „z góry”.  Kwiaty więdną lub całkiem marnieją. A liście ?
U nich, na dłuższą metę takie podlewanie zwykle skutkuje szybszym i mocniejszym rozwojem chorób grzybowych.
Zawsze lałam wodę roślinkom „pod nóżki”. I tę rolę dziś znakomicie spełniają linie kroplujące.
Od teraz, to one będą regularnie, i tylko wtedy kiedy trzeba, wyręczały mnie w tej
bardzo czasochłonnej, ogrodowej czynności, jaką jest podlewanie.
Mam nadzieję, zachować na dłużej letnią, świeżą zieleń ogrodu.
Zwykle już w końcówce lipca i w sierpniu ciężko było uchronić rośliny przed podsychaniem.
A teraz wierzę, że będzie tak pięknie na dłużej:

5 Komentarzy

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s