Carex morrowii ‚Ice Dance’ – nomen omen

A w Wilczej  ciągle jeszcze noce mroźne, a poranki lodowe. Da się jeszcze „potańczyć na lodzie”.
Kolorowe kwiatki organizuję sobie w domu, bo przeczcież połowa lutego, nikogo nie upoważnia do wyglądania przez okno w poszukiwaniu wiosny. Trochę nas ta ciepła zima przyzwyczaiła do dobrego. Mam tylko nadzieję, że te bezśnieżne, mroźne poranki i noce, nie zaszkodzą roślinom. Szczególnie martwię się o trawy,
ale może dadzą radę… A na razie: potańczmy na lodzie…mamy przecież luty!
 „ICE DANCE” nomen omen:
 

2 Komentarze

Odpowiedz na Ewa Anuluj pisanie odpowiedzi

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s